Dużo się dzieje w sieci, mój kot bardzo urósł, a pogoda w Warszawie się nie zmieniła. Po takim 2 tygodniowym odcięciu się od wszystkiego trudno mi było w ogóle otworzyć komputer, włączyć telefon, ściągnąć pocztę. To znaczyło ostateczny koniec podróży. Czyli wczoraj.
Doszłam też do wniosku, że Polska jest uważana za jakąś wieś zabitą dechami. A to dlatego, że ludzie pytali mnie '... czy tam, w Polsce mamy komputery?'. Na szczęście już wszystko sprostowałam.
A teraz,
80+ kolejnych, zapewne w 3/4 powtarzających sie stron 'must-read'.
10 gadżetów, których autor ma ochotę wrzucić do czarnej dziury.
100 rzeczy, których nie zobacza nasze dzieci.
ON i ONA trochę głupot, no bo ja sobie nie wyobrażam powiadamiać świat o tym, że papier toaletowy ma nowy wzór, na swojej stronie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz